Do Sparty na wyspie z marmurem. Dzięki wielkie. Powiedz mi który to gość to odzyskam ten marmur

Porozmawiam z nim dlatego że mamy wspólny traktat kulturowy. Jeśli ataki nie ustaną to wyprawie się zbrojnie do niego.

gucia17 napisał:

Już do Ciebie płynie A ten koleś to mandragona. 9 razy mnie atakował już w ciągu dwóch dni i nawet szans mi nie daje na zbudowanie wojska. Tylko dlatego, że jak się upomniał o drewno do tartaku powiedziałam, że dam jak będę miała. Teraz przez te ataki tyle drewna zrabował, że już mnie nie zmusi :] Ja jestem uparta ^^

właśnie niedawno wysłał mi wiadomość że ataki na ciebie nie są na sojusz

Hm no to zobaczymy, czy to go przekonało Jeśli do jutrzejszego popołudnia nie będzie ataku z jego strony to będę wtedy budować tu wojsko, bo inaczej nie ma sensu, tylko tracę siarkę na wojsko, które i tak od razu tracę.  Dzięki za pomoc

yyy lol... " pozatym grzecznie napisalem z rana zeby cos wplacila nie odpisala" tzn. napisał:
"W 23.03.2008 5:41 mandragona napisał::
> niewiem czy wspominalem ale jak niezaczniesz wykladac drewna do rozwoju tartaku i kopalni marmuru na tej wyspie to bedziemy musieli to silom wzionsc na niekturych wyspach lepiej to wyglonda a niechce byc w tyle
> narazie to ostrzerzenie 2 niebedzie"
Grzeczne to tak średnio jest no ale mniejsza z tym... Ale to, że nie odpisałam to jakiś bajer, bo odpisałam i to grzecznie, ale odp od niego już nie dostałam.
"hm... po pierwsze - będę miała to dam, to wypływa z czystej woli mieszkańców i nie ma na to przymusu, ale jak będę miała trochę na tej wyspie zapasu to dorzucę, po drugie litości... słownik.. litości.. a po trzecie Tobie również życzę Wesołych Świąt Pozdrawiam."
a tak po kilku atakach mnie wkuurzył i napisałam mu ostatnią już wiadomość:
"Nie zmusisz mnie tym, że mnie atakujesz cały dzień, a wręcz przeciwnie. Ja mówiłam, że jak będę miała to dam, ale twoja niecierpliwość zmieniła moje zdanie. Powodzenia w dalszym zmuszaniu "
Ja bym mu wpłaciła, gdyby nie był taki niecierpliwy. Znaczy nie JEMU bo to nie dla niego idzie, a dla wszystkich. Ale litości... Nie w ten sposób. Cały zapas, który rabował w nocy poszedłby na tartak, ale za to, że zrabował poszło dla niego a nie dla wszystkich mieszkańców wyspy. Skoro jest na tyle samolubny, że woli wziąć sobie, niż zaczekać i pozwolić dać wszystkim to już jego problem. Na innych wyspach jakoś nie mamy problemu i nie jest prawdą, że mamy na wyspie z marmurem najmniejszy tartak. Na wyspie, na której mam stolicę jest taki sam tartak i każdy płaci chętnie tyle ile może, bo nikt nikogo nie zmusza, a ci co nie mogą płacić to trudno, nie płacą. Myślę, że i tu by tak było, gdyby manga się nie rzucał. A to, że dałam 1 drewienko to dla brecha - symbolicznie, żeby chłopak nie popadł w depresje ;] Do marmuru dokładam normalnie

W sumie racja. Dzięki

Tak... jak na razie cisza i spokój. Odpukać